MŁODZI W EUROPIE

W czasie tegorocznych wakacji młodzież z koneckiego Mechanika po raz kolejny uczestniczyła w międzynarodowch obozach młodzieżowych w Schierke w Niemczech i w Trenczynie na Słowacji. Młodzi Europejczycy gościli u naszych południowych sąsiadów w dniach 22.07-01.08.2010. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Końskich reprezentowały uczennice: Patrycja Orzechowska, Alina Staroń, Lucyna Śliwińska oraz uczniowie Mateusz Bednarczyk, Maciej Daszkiewicz, Jarosław Sroka, Krzysztof Wrzesiński. Opiekunami grupy byli nauczyciele Anna Sykuła i Adam Kacperski. Organizatorem spotkania międzynarodowego była szkoła średnia w Trenczynie, słynącym ze średniowiecznego zamku, górującego nad miastem. W tym urokliwym miejscu odbyło się uroczyste otwarcie obozu z przedstawicielami władz lokalnych. W trakcie obozu konecka młodzież współpracowała z rówieśnikami ze Słowacji, z Czech, Niemiec, Litwy i Węgier, realizując zadania w ramach grup tematycznych. Przedstawiciele wszystkich państw biorących udział w projekcie tworzyli zgodnie ze swoimi zainteresowaniami internacjonalne zespoły, porozumiewali się ze sobą w języku angielskim i niemieckim. Wspólnie tworzyli stronę internetową obozu, pracowali w grupie kreatywnej wykonując własnoręcznie pamiątki dla uczestników i opiekunów, porządkowali teren przy trenczyńskim zamku, w pobliskim lesie pracowali przy oczyszczaniu źródełka oraz przygotowywali pokaz mody, w którym sami wystąpili w roli modelek i modeli. Młodzież każdego z krajów partnerskich organizowała wieczór narodowy, podczas którego prezentowała kulturę, walory turystyczne i potrawy narodowe. Polska grupa przedstawiła naszą ojczyznę w formie programu telewizyjnego w języku niemieckim z filmami, wiadomościami i wywiadami. Organizatorzy zatroszczyli się również o aktywność fizyczną młodzieży. Uczestnicy obozu mieli możliwość sprawdzić się w zapasach, kajakach i grze w hockeya na hali. Młodzi ludzie brali udział w wielu wycieczkach. Zwiedzili zamek w Bojnicach, ekologiczną farmę owiec w Czerwonym Kamieniu, muzeum produkcji szła wLednicke Rovne oraz miejscowość uzdrowiskową Trencianskie Teplice. W stolicy Słowacji Bratysławieuczestniczyli w spotkaniu z przedstawicielami Narodowej Agencji Programu Młodzież w Działaniu, który wspiera wymiany międzynarodowe.

Trenczyn. Niewielka malownicza miejscowość położona na Słowacji, w odległości około 450 kilometrów od Końskich. W tej właśnie miejscowości odbywał się międzynarodowy obóz młodzieżowy. Nasza grupa liczyła 7 osób: Patrycja, Alina, Lucyna, Mateusz, Maciek, Krzysiek oraz ja, Jarek. Opiekowała się nami dwójka wspaniałych opiekunów: Pani Ania i Pan Adam. Choć początkowo droga na Słowację wydawała się długa, męcząca i nudna, szybko okazała się czymś zupełnie przeciwnym. Czas spędziliśmy na śmiechu, piosenkach, komentowaniu mijanych za oknem widoków... ewentualnie spaniu. :) Było bardzo... integracyjnie! Po przybyciu na miejsce byliśmy lekko zdezorientowani. Spodziewaliśmy się tego, czego zwykle spodziewa się po obozach: drewnianych domków, miejsc na ogniska, jeziorka, boiska piłkarskiego... Dlatego widok gigantycznego wręcz gmachu akademika zaskoczył nas. I zrobił wrażenie. Na parkinku przed budynkiem powitali nas gospodarze - Słowacy. Były to przemiłe dziewczyny, jak się później okazało uczennice pobliskiej szkoły. Rozdały nam identyfikatory i zaprowadziły do pokojów. Pokoje, jak to w akademiku, były surowo urządzone: krzesło, dwa stoły, trzy łóżka, jakieś półeczki i szafeczki, balkon. Kolejne dwie godziny spędziliśmy na rozpakowywaniu się i "zwiedzaniu" budynku. Ponieważ byliśmy jedną z pierwszych grup, które przybyły na miejsce, byliśmy zmuszeni zaczekać na przyjazd innych. Powoli akademik zaczął się zapełniać. Kolejno przybywały grupy z Litwy, Czech, Węgier i Niemiec. Wieczorem wszystkich zebrano na dużej sali w podpiwniczeniu szkoły i urządzono wieczorek powitalno-integracyjny. Cóż, jak to na spotkaniach integracyjnych, wszyscy z początku trzymali się swojej grupy, ale w miarę, jak atmosfera się rozluźniała, powstawało coraz więcej znajomości międzynarodowych... :) Opisywanie wydarzeń kolejnych dni wydaje się być niemożliwe. Plan obozu był zdecydowanie ciekawy i zróżnicowany - żaden uczestnik nie mógł narzekać na nudę, nie było jednak też przesady - każdy miał tyle wolnego czasu, ile potrzebował. Jeśli chodzi o sam program - nie zabrakło tam standardowych zajęć obozowych (prace w grupach, wieczory narodowe), ale były też bardziej nietypowe punkty programu - na przykład wyścigi w kajakach, czy spacery po górach. Warto jednak wspomnieć o wieczorach narodowych - nam przypadł trzeci z kolei i, muszę przyznać, bardzo się stresowaliśmy.. Po wielu, wielu próbach i misternie dopracowanych szczegółach występu nadszedł czas. D-Evening! Na szczęście, pomimo stresu i tremy, wszystko poszło zgodnie z planem, a nasz wieczór spodobał się nie tylko naszym opiekunom, ale także opiekunom pozostałych grup oraz, co było dla nas miłym zaskoczeniem, dyrekcji naszej szkoły. Chciałbym dodać jeszcze jedną uwagę... Po naszym wieczorze, żaden inny wieczór narodowy nie był tak dobry! I sądzę, że to nie tylko moje zdanie. :) Podsumowując - dzięki wspaniałym ludziom i atmosferze panującej na międzynarodowym obozie młodzieżowym w Trenczynie, spędziłem jedne z najlepszych dziewięciu dni w swoim życiu. Było wręcz idealnie... z jednym mankamentem - jedzenie było dziwaczne. Delikatnie mówiąc... Kuchnia słowacka smakuje chyba tylko Słowakom...! Dlatego jeśli masz możliwość wyjechać na obóz, nie wahaj się! To wspaniała okazja, by spędzić czas z rówieśnikami i poczuć wiatr we włosach.

Jarosław Sroka

O godzinie 7:00 spod naszej szkoły odjeżdża grup młodzieży wraz z najwspanialszymi opiekunami, jakich moglibyśmy sobie tylko wymarzyć… i w taki sposób zaczęła się nasza przygoda. Przez te kilkanaście dni, które spędziliśmy wraz z naszymi rówieśnikami z 5 krajów poznaliśmy kulturę i obyczaje panujące w ich narodach. Mieliśmy możliwość zawarcia nowych znajomości, podczas których ćwiczyliśmy języki obce. Drugiego dnia wzięliśmy udział w grze terenowej podczas której zwiedzaliśmy miasto i odpowiadaliśmy na pytania związane z historią miasta. Nasza grupa zajęła drugie miejsce. Jedną z pierwszych atrakcji podczas naszego pobytu było nocne zwiedzanie zamku w Trenczynie, który został wybudowany na stromej skale. Droga do niego jest trochę wyczerpująca ale warto było wejść pod ta górę, aby zobaczyć te wspaniałe widoki i zwiedzić zamek. Braliśmy udział w zajęciach sportowych i codziennej rozgrzewce do utworu „I like it” Enrique Iglesiasa, która na zawsze utkwiła nam w pamięciach i teraz, kiedy usłyszę ją w radiu przypominają się miłe chwile. Podczas wycieczki do stolicy byliśmy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Pani przewodnik oprowadziła nas po rynku Bratysławy. Podczas tej wycieczki dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji o tym mieście i mogliśmy zrobić sobie wiele wspaniałych zdjęć. Zwidziliśmy Zakład Produkcji Szkła, farmę na której produkuje się sery, po skosztowaniu serów ruszyliśmy na wędrówkę górską, której zakończenie miało miejsce w hotelu gdzie zjedliśmy obiad w którym było sporo kminku:) Braliśmy udział w wielu konkursach, biegu na orientację i dyskotekach podczas których mogliśmy się świetnie bawić z naszymi zagranicznymi kolegami. Podczas wieczoru polskiego przedstawiliśmy nasz kraj a w szczególności nasze województwo. Przedstawiliśmy również sportowców i muzykę, jaką najchętniej słuchają Polacy, zaprezentowaliśmy strój ludowy. Nigdy nie zapomnę mojej grupy tematycznej, podczas której poznałam tajniki modelingu… i te buty, na wysokim obcasie, były przerażające, ale myślę, że dałam rade. Zakończeniem naszej pracy był pokaz mody podczas którego mogliśmy zaprezentować wspaniałe stroje zaprojektowane przez nauczycielkę Strednej odbornej školy podnikania Trenčin. Choć pogoda nie zawsze dopisywała to w polskiej grupie humor zawsze gościł. Te wakacje jak żadne inne utkwiły mi w pamięci. Będę na pewno wracała do nich myślami czekając na następne tak udane jak te wakacje.

Lucyna Śliwińska